„Przez ruch można osiągnąć lepszą komunikację i integrację”.

Inna Kunitska

Gdy musiała opuścić swój kraj, jedno wiedziała na pewno – nie zrezygnuje z tego, co kocha. Inna przyjechała do Polski z córką i od razu zaczęła działać, bo edukacja to dla niej coś więcej niż zawód. W Żytomierzu uczyła historii i prawa, we Wrocławiu szybko znalazła nową misję. Zaczynała jako edukatorka projektów dziecięcych i młodzieżowych w Stowarzyszeniu „Żółty Parasol i Partnerzy”, dziś prowadzi lekcje i angażuje się w międzynarodowe projekty wspierające młodzież.

Prywatnie uwielbia podróże, taniec i długie spacery. Najwięcej energii czerpie z pracy z młodymi ludźmi – to oni motywują ją do rozwoju. Nie znosi rutyny, dlatego szuka nowych wyzwań i sposobów na lepszą komunikację. Wierzy, że wspólne zajęcia sportowe mogą budować relacje, także między dziećmi z Polski i Ukrainy. „Wystarczy otwartość, ruch i nagle zaczynamy mówić tym samym językiem – językiem zrozumienia” – podkreśla Inna.

 

Grzegorz Kapica

Gdyby mógł, spędzałby całe dnie w ruchu – na boisku, w sali gimnastycznej albo eksplorując najdalsze zakątki świata. Grzegorz jest nauczycielem wychowania fizycznego i gimnastyki korekcyjnej, a po lekcjach organizuje sportowe zajęcia dla dzieci, które uwielbia inspirować do aktywności. Sam wychował się na piłce nożnej i marzył o zawodowej grze, ale w jego małej miejscowości brakowało możliwości treningu.

Poza sportem największą radość czerpie z podróży. Zwiedził już RPA, Malediwy, Filipiny, Tajlandię, Katar, Florydę i Karaiby, ale marzy o rejsie w okolicach Mauritiusa i Madagaskaru oraz o wyprawie na Hawaje i Seszele. Stara się zaszczepić w uczniach ciekawość świata i radość z ruchu w każdej formie. W programie, w którym bierze udział, zajęcia są pełne swobody i kreatywności – zupełnie inne niż te w szkolnej ławce.

Od razu wiedzieli, że to się uda

Praca w tej samej szkole szybko zbliżyła Grzegorza i Innę. To on namówił ją do projektu, a wspólne działanie od razu okazało się strzałem w dziesiątkę. Nie trzymają się schematów – najlepsze pomysły rodzą się w ruchu. Łączą starszych z młodszymi, co działa lepiej, niż przewidywali. Tworzą zgrany duet, ucząc przez zabawę. Bariera językowa? Nie istnieje. Polskie i ukraińskie dzieci znają te same gry, choć pod innymi nazwami. Ruch i śmiech to ich wspólny język.

Inna i Grzegorz prowadzą zajęcia w Szkole Podstawowej nr 107 przy ul. Prusa 64.